czwartek, 15 sierpnia 2013

A wszystko zaczęło się ..

Dawno, dawno temu była dziewczynka, która pod wpływem niewiadomych czynników zaczęła interesować się Stanami Zjednoczonej Ameryki.

W miarę upływu czasu chęć poznania tego kraju, tamtejszego stylu życia, obyczajów nie malała, wręcz przeciwnie. W jej głowie pojawiały się ciągle wyobrażenia co by było gdyby tam mieszkała, jakby wtedy wyglądało jej życie. Oczywiście wszystko to było wyidealizowane pod wpływem oglądanych filmów i wspaniałego "american dream".

Pewnego dnia natknęła się w internecie na pewną stronę. Znalazła tam informacje, które niesamowicie ją zaciekawiły. Przeczytała, że istnieje program wymiany, gdzie uczeń bądź student wyjeżdża na rok do USA i tam, w zależności od wybranego programu albo uczy się w high school, albo studiuje i pracuje.

Bardzo zaciekawiona tym wszystkim chłonęła wszystko co tam znalazła. Szczególnie zaciekawiła ją sekcja z blogami osób, które wyjechały na taką wymianę. Zaczęła przeszukiwać inne strony z podobną treścią i ku jej radości zauważyła, że jest ich sporo. Wydawało jej się to wszystko takie interesujące i
 wspaniałe. Czuła, że może spełnić swoje marzenie życia w Stanach.

Ale po jakimś czasie wszystko ucichło. Dziewczyna zapomniała o tym i zajęła się teraźniejszością.

 Po około roku od tamtych wydarzeń pewnego jesiennego wieczoru natknęła się na bloga poświęconemu wymianie. Wszystko nagle wróciło. Postanowiła, że tym razem nie da temu tak szybko zniknąć, że zrobi coś, co pomoże spełnić jej marzenie. I zrobiła. Znalazła odpowiednią stronę, zapoznała się dokładnie z procedurą, wymaganiami, datami. Zaczęła działać. Powiadomienie rodziny o planach, umówienie się na spotkanie, test, sprawdzenie czy spełnia się wymogi, wypełnianie aplikacji, przyjęcie do programu, pokrycie wszystkich kosztów, wiza, nowa host rodzina i 
ciągle uciekający czas.

Co ją dalej czeka? Jakie wyzwania? Poradzi sobie z nimi czy okażą się dla niej za trudne? Co gdy jej wyobrażenia spotkają się z rzeczywistością?

Możesz śledzić ciąg dalszy tej historii tutaj, na tym blogu. Zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz